Wielka Sobota to ostatni dzień Triduum Paschalnego. Jest to czas żałoby po ukrzyżowanym Jezusie, czas czuwania przy Grobie Pańskim. W tym dniu w kościele nie celebruje się Eucharystii. Wigilia Paschalna odbywa się po zapadnięciu zmroku i w tradycji ludowej nosi nazwę nabożeństwa cierniowego. Przy kościele płonie ognisko z gałęzi tarniny, śliwy, głogu, a kapłan dokonuje poświęcania ognia i paschału. Po wygaśnięciu płomieni wierni zabierają ze sobą osmalone „gałązki cierniowe”. Zwinięte na kształt korony Pana Jezusa zatykają je za obraz lub krzyżyk, by chroniły dom przed nieszczęściem, a zwłaszcza przed uderzeniem pioruna i pożarem. Rolnicy składali owe gałązki w polu, by chroniły zbiory przed gradobiciem.
Poświęcona tego dnia woda miała chronić przed nieszczęściem i złymi duchami. Używano jej przez cały rok do kropienia: ludzi (młodej pary przy błogosławieństwie, podczas wizyty kapłana po kolędzie lub do chorego), zwierząt (bydła w dniu wypędzania na pierwszy wiosenny wypas) i ziarna przed siewem. W nagłej potrzebie wody tej używano do domowego chrztu noworodków. Wlewano ją także do studni, by zagwarantować czystość źródła.
Chrześcijański zwyczaj święcenia pokarmów narodził się w VIII w. W Polsce zaczęto go praktykować na przełomie XIII i XIV w. Dzisiejszy zestaw potraw mieści się w niewielkim, przystrojonym bukszpanem, koszyczku. Jest zaledwie symbolem dawnego święconego, na które składały się kopy gotowanych jaj, wieńce kiełbas, bochenki chlebów i ciast, osełki masła. Dawniej święciło się wszystkie potrawy przygotowane na wielkanocne śniadanie. Kosze z jadłem przykrywano lnianym ręcznikiem, którym symbolicznie nakrywano później kapustę, by skutecznie rosła.
Obecnie do koszyczka wkłada się baranka (z masła, ciasta lub cukru), jaja, wędlinę, chleb, ciasto, chrzan, sól i pieprz. Przystrojone zielonymi borówkami i przykryte śnieżnobiałą serwetą pokarmy zanosi się do kościoła. Jajka, uważane za symbol początku i źródło życia, są znakiem zmartwychwstania i odrodzenia. Baranek z czerwoną chorągiewką wyobraża Chrystusa Zmartwychwstałego, który złożył swe życie w ofierze za ludzi, zaś chrzan oznacza gorycz męki Jezusowej. Sól chroni przed zepsuciem i ma właściwości oczyszczające. Wędlina zapewnia zdrowie, płodność i dostatek. Chleb, gwarantujący dobrobyt i pomyślność, symbolizuje Ciało Chrystusa.
W dawnej wsi polskiej księża błogosławili pokarmy nie tylko w kościołach. Jeśli parafia była rozległa, znoszono potrawy do wyznaczonych domów (najbogatszych gospodarzy), a księdza przywożono: „W Borynowej izbie już wzięli szykować święcone. Izba była wymyta i piaskiem wysypana, okna czyste i ściany a obrazy omiecione z pajęczyn. (…) przed szczytowym oknem [stał] duży stół, nakryty cieniuśką, białą płachtą, której wręby oblepiła Jagusia szerokim pasem czerwonych wystrzyganek. Na środku z kraja od okna postawili wysoką pasyjkę, przybraną papierowymi kwiatami, a przed nią, na wywróconej donicy, baranka z masła; oczy miał ze ziaren różańcowych wlepione, a ogon, uszy i kopytka, i chorągiewkę z czerwonej, postrzępionej wełny. Dopiero zaś pierwszym kołem legły chleby pytlowe i kołacze pszenne, z masłem zagniatane i na mleku, po nich następowały placki żółciuchne, a rodzynkami, kieby tymi gwoździami, gęsto ponabijane (…), a na ostatku, postawili wielką michę ze zwojem kiełbas, ubranych jajkami obłupanymi, a na brytfance całą świńską nogę i galanty karwas głowizny, wszystko zaś poubierane jajkami kraszonymi, czekając jeszcze na Witka, by ponatykać zielonej borowiny i tymi zajęczymi wąsami opleść stół cały. A tyle co skończyły, sąsiadki jęły zwolna znosić swoje na miskach, niecułkach a donicach i ustawiać je na ławie obok stołu, gdyż ino w kilku chałupach co przedniejszych gospodarzy zbierać się ze Święconym ksiądz nakazywał, że mu to czasu brakowało chodzić po wszystkich”. [W. Reymont „Chłopi”, Wiosna, rozdz. IV]
Tradycja ludowa nakazywała, aby wracając ze święconką obejść dom trzy razy, zgodnie ze wskazówkami zegara, co miało wygonić z gospodarstwa złe duchy. Z poświęconymi w koszyczku jajkami wiązało się wiele magicznych praktyk. Aby ich skorupki nabrały magicznej mocy należało ugotować je i obrać przed wschodem słońca. Potem można było: rzucić je na rozsadę kapusty, by robaki jej nie zjadły; podłożyć kurom do gniazd, by się dobrze niosły; wymieszać z karmą dla drobiu, by zdrowo się chowało; rzucić na strzechę domu, by chroniły chałupę przed piorunami; obłożyć racice krów, by się nie łamały; wysypać nimi podwórko, by kury nie składały jaj u sąsiadów; zakopać w ogródku, by odstraszyły krety. Niektóre gospodynie rozrzucały je po kątach, żeby chroniły dom przed robactwem, a w żniwa podkładały pod pierwszy przywieziony do stodoły snop żyta, aby zabezpieczyły plony przed myszami. Osoby cierpiące na wrzody, wypryski czy inne choroby skórne biegły przed świtem nad rzeczkę lub strumień. Tam wrzucały skorupki do wody, a następnie szły z biegiem nurtu i czerpały płyn do dzbanka. Woda, która już przepłynęła ponad skorupkami, nabierała magicznych właściwości – obmycie się nią zabezpieczało przed dolegliwościami.
Wielkanocne jajko toczone po ciele chorego człowieka miało „wlewać” w niego nowe siły. Wierzono, że leczyło rozmaite dolegliwości: od przeziębienia po rany postrzałowe. Dobrze też było toczyć je po grzbietach zwierząt gospodarskich, by były dorodne i zdrowe, gładkie i okrągłe jak jajo. W koszyczku święcono także pisanki. Powszechne było przekonanie, że mają one moc chronienia zabudowań przed pożarem. Zakopane pod progiem domostwa zagradzały dostęp siłom nieczystym, a położone pod drzewami owocowymi – zapewniały obfitość owoców i chroniły przed szkodnikami. Święconą sól sypano do studni, by woda zawsze była czysta, zaś obsypanie nią zagrody miało odstraszać żmije.
Poświęcone w Wielką Sobotę pokarmy trafiają na wielkanocny stół. Niedzielne śniadanie rozpoczyna się od dzielenia się jajkiem, analogicznie do bożonarodzeniowego łamania się opłatkiem. Warto zadbać o tradycyjną zawartość koszyczka – umieszczanie w nim jajka niespodzianki czy czekoladowego zająca nie nada mu ani symbolicznego znaczenia, ani wyjątkowego charakteru.
Tekst: Ewa Koralewska
Fot. Autorka