Czy samorządy tracą na ekologii?

Narzucane przez Unię Europejską i rząd przepisy, regulacje i normy dotyczące ochrony środowiska, rzadko są konsultowane z władzami samorządowymi. Niektóre europejskie projekty, jak np. program Natura 2000, były często wprowadzane w życie bez wystarczająco dogłębnych analiz, dotyczących tego, jak duże będą ich koszty i jasnego określenia, kto za to zapłaci. Samorządy znajdują jednak sposoby, by sobie z tym poradzić, potrafią też coraz lepiej łączyć troskę o środowisko z rozwojem.

Kosztowna Natura 2000

W Europie już od dłuższego czasu władze samorządowe, które potrafią udowodnić, że programy ochrony środowiska negatywnie wpływają na ich wpływy do budżetu, mogą liczyć na wypłacane przez władze centralne rekompensaty. W Niemczech dotacja ma formę regularnych dopłat dla landów, które szczególnie dużo tracą na mających na celu ochronę środowiska programach władz centralnych. Jest to szczególnie istotne w sytuacji, gdy wprowadzenie proekologicznych przepisów blokuje inwestycje w danej gminie. Doskonałym przykładem tego typu działań jest wspomniany program Natura 2000 – objęte nim obszary muszą być ściśle chronione, co wiąże ręce ewentualnym inwestorom i to zarówno publicznym jak i prywatnym. Tereny, które objęte są programem odgórnie narzuca Ministerstwo Środowiska, a gminy muszą się temu podporządkować. Na szczęście także w Polsce władze lokalne nie chcą już być bezsilne wobec tego zjawiska. Jakiś czas temu grupa przedstawicieli ponad 1300 gmin objętych Naturą 2000, nawiązała współpracę. Jej celem jest uzyskanie odszkodowania, które pokryje straty wynikające w wprowadzenie programu. A te są zdaniem samorządowców ogromne; na chronionych terenach nie można niczego budować, ziemia leżąca w tych rejonach nie ma wartości na rynku, brak inwestycji przekłada się na brak nowych miejsc pracy, itd. Wstępne szacunki regionów mówią o nawet miliardzie złotych rocznych strat i mniej więcej taką kwotę chcieliby otrzymywać rokrocznie samorządowcy. Kwota może się wydawać wysoka, ale w tym momencie aż 20 proc. obszaru Polski objętych jest tym programem – wyznaczono już ponad 850 obszarów chronionych siedlisk i niemal 150 miejsc, gdzie pod szczególną ochroną znajdują się ptaki. W tej sytuacji trudno wyobrazić sobie, by pewne plusy wynikające z programu – np. tworzenie miejsc pracy związanych z ekologią – mogły przesłonić minusy, które się z nim wiążą.

Ekologia jednak szansą?

Z drugiej strony, dzięki temu, że Unia Europejska zdecydowanie stawia na ekologię, samorządy mogą pozyskać środki na inwestycje, które poza ochroną środowiska wpływają także korzystnie na komfort życia i poziom rozwoju w poszczególnych gminach. Dotyczy to zwłaszcza budowy nowoczesnych i ekologicznych oczyszczalni ścieków, systemów kanalizacyjnych, gospodarki odpadami oraz efektywnego wykorzystywania energii. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW), który zarządza pieniędzmi na tego typu przedsięwzięcia, może zaoferować chętnym gminom nawet po kilka milionów złotych, które częściowo są pożyczką, a częściowa bezzwrotną dotacją. Każda wiejska gmina, która znajdzie 50 gospodarstw, które będą chciały podłączyć się do sieci kanalizacyjnej, może liczyć na to, że NFOŚiGW sfinansuje 90 proc. takiej inwestycji, z których połowę stanowi nisko oprocentowana pożyczka, połowę – dotacja. Z kolei gminy, które postawią na nowoczesne metody utylizacji odpadków – kompostownie, spalarnie, sortownie czy ekologiczne systemy przetwarzania odpadów, powinny ubiegać się o pożyczkę, która sfinansuje 75. proc kosztów i dodatkowo, jeśli inwestycja się powiedzie, w 30 proc. zostanie anulowana.

Samowystarczalność energetyczna daje napęd

Na koniec wato też zauważyć, że proekologiczne nastawienie władz centralnych może korzystnie wpłynąć na uwolnienie się poszczególnych jednostek samorządowych od dostaw energii z zewnątrz. Coraz więcej gmin stawia na odnawialne źródła energii, widząc w nich szansę nie tylko na ograniczenie kosztów pozyskiwania energii, ale także możliwość rozwoju gospodarczego związanego z inwestycjami, np. w elektrownie wiatrowe czy spalarnie biomasy. Chroniące środowisko rozwiązania to wyzwanie, jednak przy odpowiednim podejściu, samorządy mogą na nich wiele skorzystać.


Zamów prenumeratę: gospodarz-samorzadowy.pl/prenumerata
Cały tekst dostępny w wersji papierowej miesięcznika „Gospodarz. Poradnik Samorządowy”
lub na platformach sprzedaży online



Podobne artykuły