Nagroda kulturalna starosty bialskiego Tadeusza Łazowskiego za rok 2012 za wyjątkowe dokonania artystyczne dołączyła do kolekcji laurów zespołu Pawłowianki z Nowego Pawłowa w gminie Janów Podlaski, choć jak twierdzą śpiewaczki nigdy nie zabiegały o zaszczyty, puchary czy dyplomy. Śpiewają z potrzeby serca od 42 lat i nie zamierzają szybko zamilknąć.
Przygoda z piosenką ludową zaczęła się od powstania we wsi Koła Gospodyń Wiejskich. Po sześciu latach propagowania zdrowego żywienia, hodowli kurcząt, kursów kroju i szycia i tworzenia ogródków kwiatowych, z inicjatywy Janiny Nowickiej (ówczesnej kierowniczki szkoły) powstały trzy zespoły: teatralny, taneczny i śpiewaczy. Najstarsze członkinie do dziś wspominają, jak Nowicka zachęcała je do szukania piosenek i namawiała do prób organizowanych w prywatnych mieszkaniach.
– Latka lecą, rosną nam prawnuki, a my ciągle czujemy się młode duchem. Ilekroć szykujemy nowy występ, radość dodaje nam skrzydeł. Kiedyś na wsi nie było tyle rozrywki, co dziś. Próba zespołu była wyjątkową okazją, aby oderwać się od codziennego kieratu, porozmawiać z koleżankami i trochę pośpiewać. Piosenki, jakie śpiewałyśmy, zawdzięczałyśmy pamięci naszych mam i ciotek – wspomina Irena Krasuska
Mimo podeszłego wieku pani Irena nie narzeka na pamięć. Niczym z rękawa sypie anegdotami, układa zabawne monologi, pisze teksty okolicznościowych piosenek. Debiutowała jako 14-letnia uczennica w amatorskim teatrze wiejskim i zapał do występów pozostał jej na długie lata.
W ciągu minionego czterdziestolecia Pawłowianki objechały wszystkie powiaty dawnego województwa bialskopodlaskiego. Koncertowały też w: Warszawie, Kazimierzu Dolnym, Chełmie, Woli Gułowskiej, Częstochowie i Świętej Lipce. W repertuarze mają ponad sto trzydzieści własnych piosenek, znanych w okolicach Janowa Podlaskiego, ale nie ograniczały się do śpiewania. Z ochotą odwiedzały Rokitno i Worgule, gdzie organizowane były ludowe Andrzejki i wystawiały widowiska obrzędowe.
– Pawłowianki zawsze były bardzo aktywne. Znam je dobrze, bo towarzyszyłam im na licznych koncertach. Najpierw występowały w samodzielnie dobieranych kostiumach. Dopiero po kilkunastu latach, dzięki nagrodzie przyznanej przez Centralny Związek Kółek i Organizacji Rolniczych udało się zakupić stroje ludowe. Służyły im one ponad 20 lat – opowiada Cecylia Chlipalska, radna gminy Janów Podlaski, niegdyś instruktor związków rolniczych.
Wójt gminy Janów Podlaski Jacek Hura jest pod wrażeniem pomysłowości i energii kobiet z zespołu.
– Czuję się dumny z osiągnięć jubilatek. Mają już swoje lata, a nadal zachowały wyśmienity humor, zapał i dobre głosy. Słucha się ich z prawdziwą przyjemnością. Pawłowianki chcą, aby ich dzieło nie zgasło zbyt szybko. Dlatego w tym roku włączyły do zespołu trzy młodsze wiekiem gospodynie. Może z czasem będzie ich jeszcze więcej.
W przekonaniu wójta kultura ludowa to wciąż pełna sekretów, bogata w tradycje skarbnica. Kobiety z Nowego Pawłowa potrafiły zaciekawić nią tysiące słuchaczy, także tych najmłodszych, przychodzących na koncerty w miejscowej świetlicy bez przymusu. Młodzież przyznaje, że wiele ciekawego mogłaby się od babć nauczyć.
Szeroki repertuar i możliwość pokazywania się na wielu, nie tylko gminnych imprezach angażowała dosyć liczne grono mieszkanek wsi. 16 z nich z różnych powodów dawno już nie śpiewa. Pozostały te najbardziej zaangażowane: Krystyna Bielińska, Irena Krasuska, Maria Kowalska, Eugenia Rytel, Franciszka Mironiuk, Julia Michaluk i Agnieszka Michaluk. W tym roku dołączyły do nich: Irena Hryciuk, Danuta Gryglas i Krystyna Misiejuk. W nowych kostiumach zamierzają śpiewać tak długo, jak ludzie będą chcieli je słuchać.
Tekst: Istvan Grabowski
Fot. Autor