Tegoroczne, trzecie gminne Święto Mleka w Trzebieszowie odbyło się na placu przy remizie strażackiej w Popławach-Rogalach. Organizatorami święta byli: gmina Trzebieszów – największy producent mleka w powiecie łukowskim, Szkoła Podstawowa i Publiczne Gimnazjum w Trzebieszowie, GKW Popławy-Rogale, OSP Popławy-Rogale, Gminny Ośrodek Kultury i Wypoczynku.
Atrakcją święta była wystawa sprzętu rolniczego, występy artystyczne zespołów dziecięcych i młodzieżowych, zabawa ludowa. Swoje produkty i usługi przedstawiły firmy działające na rzecz rolnictwa, m.in. środki ochrony roślin, nawozy, pasze, preparaty weterynaryjne.
Krzysztof Woliński, wójt gminy powitał producentów mleka, przedstawicieli spółdzielni mleczarskich z Radzynia Podlaskiego i z Ryk, mieszkańców i gości przybyłych z całej okolicy.
– Święto Mleka ma szczególne znaczenie dla wszystkich mieszkańców gminy. Produkcja mleka to trudna, odpowiedzialna praca, ale nasi rolnicy chętnie tę pracę podejmują. Nie ma u nas bezrobocia, za to pracy dużo.
Najlepszym rolnikom specjalizującym się w hodowli bydła wręczone zostały dyplomu, puchary i statuetki. W tym roku pierwsze miejsce zdobył Zbigniew Jasiński.
Gmina Trzebieszów ma charakter typowo rolniczy. Ogólna powierzchnia gruntów wynosi 14 045 ha, z tego 11 168 ha to użytki rolne, które zajmują 79 proc. całej powierzchni.
Duża część rolników z terenu gminy w latach 2000-2002 przestawiła się na produkcję mleka. Głównym odbiorcą mleka z terenu gminy jest Zakład Mleczarski „SPOMLEK” z Radzynia Podlaskiego. W związku z powyższym część gospodarstw rolnych przystosowała się do wymogów stawianych przez normy europejskie i zdobyła certyfikat jakości mleka.
Warto też wspomnieć, że na terenie gminy znajduje się zabytkowy dwór, w którym mieszkała Helena Mniszkówna, pisarka poczytnych do dzisiaj powieści. O najbliższej okolicy tak pisała:
„I są na Podlasiu krzyże na rozstajach wśród wierzb rosochatych smutne ciche krzyże. Jadę od Trzebieszowa do Rogal – nie więcej niż 1,5 km – mijamy co najmniej 5 takich krzyży… I są na Podlasiu wioski ciche – jak sady umajone w kwitnące wiśnie, gdzie przy chacie błękitnieją lnu rzędy, pachną lipy i stoją szeregi uli, miodu i rojów pełne, gdzie wśród wiejskich strzech bieleją ściany kościoła, a z wieży sygnaturka na Anioł Pański dzwoni. Gdzie wieczorem słychać porykiwania krów wracających z pastwiska, bek owiec i głośne gęganie gęsi, które pędzi pastuszek wygrywający na fujarce”.
I choć od czasu tego opisu minęło wiele lat, to Podlasie nadal urzeka pięknem swoich wiosek i gościnnością mieszkańców.
Tekst: Barbara Olak
Fot. Wiesław Sumiński