Wykorzystanie zasad kooperacji organizmów, odpowiednie komponowanie gatunków sąsiadujących i wzbogacenie upraw ziołami to pierwszy krok do uzyskania bioróżnorodności i walki z chorobami roślin.
Aby uchronić uprawy przed pasożytami, nie trzeba sięgać po środki chemiczne. Wręcz przeciwnie – warto ich unikać. Dlaczego? Bo zdrowe rośliny na odpowiednio przygotowanej glebie potrafią same ochronić się przed szkodnikami. W sadzie czy w lesie na jednym terenie żyją całe zespoły roślin, które wzajemnie na siebie oddziałują. Dzięki analizie ich składu gatunkowego można dokładnie określić jakość środowiska oraz zawartość poszczególnych składników gleby. Już wieki temu człowiek spostrzegł, że niektóre rośliny występują zawsze w towarzystwie konkretnych gatunków. Pierwszy opis hamowania rozwoju organizmu w wyniku wpływu wydzieliny korzeni innej rośliny przedstawiono już w 1832 r. W procesie oddziaływania biorą udział także grzyby i glony. Wydzielane substancje – garbniki, olejki eteryczne, alkaloidy, glikozydy – docierają do rośliny sąsiadującej przez liście lub korzenie.
Chwast czy nawóz?
Allelopatię – wzajemne oddziaływanie gatunków roślin – warto wykorzystać poprzez wprowadzanie upraw współrzędnych. Nawet w ogrodach przydomowych należy siać dużo ziół aromatycznych, których woń dezorientuje szkodniki, a jednocześnie przyciąga pożyteczne owady. Można je sadzić przy grządkach w ogrodzie lub na polach wokół poszczególnych gatunków. Będą dodatkowo cennym składnikiem pasz o dużej wartości odżywczej i leczniczej. Czosnek, bób, chrzan, konopie zaleca się sadzić wokół ziemniaków. Cennymi ziołami są również: estragon, majeranek, bazylia, kozłek. Tuż przy grządkach z grochem, fasolą i dynią warto zasiać esparcetę – roślinę motylkową stanowiącą jednocześnie doskonały nawóz zielony. „Obwódkami” upraw mogą być także kwiaty – nasturcje i aksamitki. Okazuje się, że chwasty nie zawsze zakłócają proces uprawy. Nasiona buraka hamują bowiem wzrost kąkolu, a nasiona jęczmienia wstrzymują kiełkowanie gorczycy polnej. Kiełkujące nasiona pszenicy, gryki, kukurydzy i owsa przyspieszają kiełkowanie gorczycy. Kukurydza i łubin dzięki wydzielinom korzeniowym spowalniają rozwój chwastów – szarłatu szorstkiego i komosy białej. Uprawa żyta oczyszcza glebę ze składników chorobotwórczych – pełni fitosanitarną rolę w płodozmianie. Nasi przodkowie, dzięki wnikliwym obserwacjom swoich upraw, doskonale znali zasady allelopatii. Selery i pory sadzili zawsze na przemian. W pobliżu ziemniaków często pojawiały się grządki kapusty, a przy zagonach z cebulą uprawiano marchew. Między ogórkami siany był koper i kalarepa.
Zioła – niedoceniane w rolnictwie
Umiejętne wkomponowanie konkretnych gatunków ziół w rośliny uprawne to najprostsza i bardzo skuteczna metoda walki z niepożądanymi szkodnikami. Bazylia odstrasza muchy, komary i powstrzymuje rozwój mączniaka w ogórkach. Czosnek ma działanie antygrzybowe i antybakteryjne; przeciwdziała zarazie ziemniaczanej i mączniakowi. Lawenda zwalcza mrówki i mszyce, a olejek lawendowy wzmaga rozwój glebowych mikroorganizmów. Szkodniki kapustne zwalcza mięta, a szczury, myszy i norniki skutecznie odstrasza mak. Szałwia likwiduje mrówki, połyśnicę marchwiankę i bielinki. Karaluchy, komary i pchełki ziemne odpędza kocimiętka; ślimaki i bielinki – tymianek, a mączniaka sałaty – trybula ogrodowa. Rezygnacja ze środków chemicznych w gospodarstwie rolnym to szansa na efektywną uprawę roślin i przywrócenie witalności gleby.