Rolnik – młody biznesmen

Przez 10 lat naszej obecności w UE na polską wieś popłynęły miliardy euro. Rolnicy dobrze wykorzystali tę szansę. Mamy grupę 150 tys. gospodarstw, które w niczym nie ustępują zachodnim farmom. Prowadzą je młodzi, wykształceni rolnicy.

Nigdy dotąd rolnictwo i wieś nie dostały tak potężnego zasilania. Od 2004 r. trafiło na nią 230 mld zł. W tym czasie produkcja rolna zwiększyła się o 40 proc., a eksport żywności wzrósł z 4,5 do 21 mld euro. Gros artykułów rolno-spożywczych lokujemy na rynkach unijnych. W ciągu ostatnich 10 lat znacząco powiększyły się dochody rolników, które przed akcesją były dużo niższe niż w mieście. Przez dziesięciolecia niejako normą stało się, że parytet dochodów nigdy nie był korzystny dla mieszkańców wsi. A już rok po wstąpieniu do UE dochody rolników zrównały się z dochodami pracowników. Przez ostatnie 10 lat średni dochód rozporządzalny w gospodarstwie rolniczym wzrósł nominalnie aż o 152 proc., a w grupie pracowników o 73 proc. W 2005 r. był o 200 zł. wyższy, a dziś o 755 zł. Przeciętne gospodarstwo rolne dysponuje obecnie 5044 zł, podczas gdy pracownicze – 4289 zł. Wyniki badania Agribus 2014 przeprowadzone na zlecenie BGż przez firmę Martin&Jacobs kładą kres przekonaniu, że to w naturze rolnika leży narzekanie na wszystko, także na niedostatek pieniędzy. I nawet ci, którym wiedzie się naprawdę dobrze, znajdą powody do niezadowolenia ze stanu swoich finansów. Okazuje się, że 49 proc. rolników pozytywnie ocenia swą sytuację materialną, a 8 proc. uznaje ją za zdecydowanie pozytywną. Co trzeci badany uważa, że nie jest ona ani pozytywna, ani negatywna, zaś nikt nie określa jej jako zdecydowanie negatywną.

Winne rosyjskie sankcje

Po latach dobrej koniunktury w rolnictwie w 2014 r. nastąpiło jej pogorszenie. Ocenia się, że opłacalność produkcji rolnej spadła o 6 proc. Takie są skutki wydarzeń na Ukrainie, a  przede wszystkim embarga na eksport naszej żywności do Rosji. Na zakazie sprzedaży stracili przede wszystkim sadownicy, którzy na tym rynku lokowali ponad 10 proc. zbioru jabłek. W grupie poszkodowanych znaleźli się również producenci wieprzowiny i warzyw. Sankcje uderzyły też w branżę mleczarską. W badaniu Agribus zapytano o skutki rosyjskiego embarga na kondycję gospodarstw. Jak należało się spodziewać, największe obawy mają rolnicy z Mazowsza i Podlasia. I to oni właśnie wzięli udział w protestach, domagając się większej pomocy państwa w zrekompensowaniu im strat. 80 proc. badanych twierdzi, że sankcje te mają wpływ na sytuacje ich gospodarstw oraz znaczenie przy podejmowaniu decyzji natury finansowej. Aż 97 proc. badanych uważa, że państwo nie może zostawić ich bez pomocy. Powinno podjąć działania interwencyjne, które nie dopuszczą do dalszego pogarszania się sytuacji w branżach wrażliwych na rosyjskie embargo. Ratunkiem może okazać się poszukiwanie innych rynków zbytu, w co powinien angażować się rząd. Wyniki za ostatni rok pokazują, że z eksportem żywności nie jest tak źle. Mimo rosyjskich sankcji i radykalnego zmniejszenia się obrotów z Ukrainą sprzedaż artykułów rolno-spożywczych za granicę wzrosła w 2014 r. o 6 proc. w porównaniu do roku poprzedniego.

Rolnik przedsiębiorcą

Jacy są polscy rolnicy – bliżej im do biznesmenów czy też do małorolnych? Odpowiedź nie jest jednoznaczna, bo aż tak zróżnicowany jest obraz naszego rolnictwa. Obok gospodarstw w niczym nie ustępujących zachodnim farmom mamy kilkuhektarowe gospodarstwa, które już w ogóle nie produkują na rynek, wiele z nich o charakterze socjalnym. Za pozytywny należy uznać fakt, że polski rolnik jest najmłodszy w Europie. Według spisu rolnego z 2010 r. 14,7 proc. gospodarstw prowadzą osoby, które nie skończyły jeszcze 35 lat. Rolnicy w wieku powyżej 65 lat są właścicielami tylko 8,4 proc. gospodarstw. Dla porównania takich gospodarzy w Bułgarii, Portugali i Rumunii jest aż 47 proc. W odróżnieniu od krajów zachodnich nie ma u nas problemu z następcami. Ciekawe, że kobiety coraz śmielej przejmują stery i samodzielnie prowadzą gospodarstwa. Najwięcej jest ich na Mazowszu, w Wielkopolsce i w Kujawsko-Pomorskiem. Co czwarta farmerka zarządza powyżej 100-hektarowym gospodarstwem. Polscy rolnicy są dobrze wykształceni – 60 proc. ukończyło szkołę rolniczą, większość średnią. Cały czas się dokształcają i chętnie biorą udział w szkoleniach organizowanych przez Ośrodki Doradztwa Rolniczego. 62 proc. czyta prasę rolniczą. I oni właśnie z powodzeniem sięgają po unijne środki, inwestując je w gospodarstwo. 69 proc. uważa, że potrafią dobrze gospodarować. Ponad połowa z nich konsultuje się z rodziną przy decyzjach związanych z samą produkcją oraz z finansami. Za warunek udanego życia uznają zdrowie (63 proc. wskazań), udane małżeństwo (57 proc.), dzieci (48 proc.), pracę (33 proc.) i pieniądze (32 proc.). Ich domy coraz częściej niczym nie ustępują miejskim. Są wyposażone we wszystkie media, co zawdzięczają władzom lokalnym, które doprowadzają wodociągi, gazociągi, zakładają kanalizację, poprawiają stan dróg. Aż 92 proc. rolników ma własny samochód, co nie powinno dziwić, gdyż w wielu częściach kraju niemal został zlikwidowany transport publiczny. W tej sytuacji posiadanie samochodu nie jest luksusem, lecz koniecznością. Inaczej nie da się dojechać do urzędów lub banku.

Komputer ułatwia pracę

Coraz więcej rolników wykorzystuje media elektroniczne. Komputer stał się dla nich narzędziem pracy. Korzysta z niego już 71 proc. właścicieli gospodarstw i ta liczba będzie cały czas rosła. Ułatwia to im prowadzenie gospodarstwa. 57 proc. rolników ma laptopa, 27 proc. smartfona i 13 proc. tablet. Czego przede wszystkim szukają w sieci? Interesują ich informacje o bieżących cenach środków do produkcji rolnej i cenach zbytu płodów rolnych. Śledzą na bieżąco ich notowania. Znajdują oferty producentów maszyn, środków ochrony roślin, pasz. Poszukują ponadto doniesień o zamierzeniach i działaniach administracji rządowej oraz informacji doradzających prowadzenie gospodarstwa. Uznają Internet za wiarygodne źródło informacji. Ciekawe, że coraz większa grupa rolników jest za pan brat z bankowością elektroniczną. Niemal połowa z nich dokonuje przez Internet przelewów, tyle samo sprawdza historię transakcji i salda na swoich rachunkach. Co piąty składa drogą elektroniczną wnioski o kredyt  bankowy.

Tysiące młodych ludzi, którzy zdecydowali się wybrać wieś jako miejsce swojego życia i pracy, to wielki kapitał. Ich aktywność gwarantuje utrzymanie potencjału produkcyjnego polskiego rolnictwa i elastyczne reagowanie na potrzeby rynku krajowego i zagranicznego. Zaś dzięki tym młodym rolnikom pracę na terenach wiejskich będą mogli znaleźć inni ludzie działający w szeroko rozumianym otoczeniu rolnictwa.

Tekst: Teresa Hurkała


Zamów prenumeratę: gospodarz-samorzadowy.pl/prenumerata
Cały tekst dostępny w wersji papierowej miesięcznika „Gospodarz. Poradnik Samorządowy”
lub na platformach sprzedaży online



Podobne artykuły