Rozmowa z Piotrem Pośpiechem, starostą powiatu kluczborskiego
Rozmawiała: Teresa Hurkała
- Opolszczyzna uchodzi za region, który skorzystał na przemianach ostatniego ćwierćwiecza. Notuje jednak odpływ ludności. Czy ten problem dotyka też powiatu kluczborskiego?
– Odkąd powstał powiat, czyli od 18 lat, obserwujemy spadek liczby mieszkańców. Na terenie województwa mieszka dużo grupa autochtonów. Naturalne są więc więzy rodzinne i gospodarcze z Niemcami. Sporo osób, zwłaszcza w latach 90-tych, kiedy było wysokie bezrobocie, emigrowało za Odrę. Ponadto Opolszczyzna położona jest między dwoma dużymi ośrodkami – Wrocławiem i aglomeracją śląską, które cały czas wysysają ludzi z naszego terenu. Młodzi studiują tam i już nie wracają do swoich rodzinnych miejscowości. Pogarsza nam to demografię.
- Samorządowcy z Polski wschodniej twierdzą się, że inwestycje infrastrukturalne tracą sens, skoro ludzie stąd cały czas wyjeżdżają. Zgadza się pan z taką opinią?
– Inwestycje w poprawę stanu infrastruktury są niezbędne do wyrównywania poziomu życia mieszkańców. Nie widzę powodu, by zmniejszająca się liczba ludności, nakazywała ograniczać zakres tych działań. Gdybyśmy tak zrobili, to jeszcze pogłębialiśmy jej odpływ. Usprawnienie komunikacji do zakładów pracy, szkół, ośrodków kultury czy sportu stwarza szansę na zatrzymanie mieszkańców. Zadaniem władz samorządowych jest zadbanie o standard ich życia.
- Oskarża się samorządy o zahamowanie inwestowania, co grozi niewykorzystaniem środków unijnych. Czy także w powiecie kluczborskim inwestycje utraciły dotychczasowy napęd?
– Jest to niesprawiedliwy osąd. Władze lokalne są zobligowane do wytężonej pracy. Muszą się wywiązać ze składanych obietnic. Ich działania są cały czas weryfikowane. Jeśli nie spełniają oczekiwań, mieszkańcy powiedzą sprawdzam przy urnie wyborczej. Nie da się ukryć, że w obecnej sytuacji politycznej samorządy stają się bardziej ostrożne. Pamiętajmy też, że od 2010 r. działają one w warunkach rygorystycznych ograniczeń finansowych. Zmiana ustawy o finansach publicznych nakłada na nie dotrzymywanie restrykcyjnych wskaźników dotyczących równoważenia dochodów i wydatków bieżących. To wszystko sprawia, że po ośmioletnim, bardzo intensywnym okresie wielkich inwestycji, nasze zasoby finansowe wyczerpują się. Stąd może wynikać pewne spowolnienie działań inwestycyjnych. Jednak patrząc na mój i moich sąsiadów budżety, aż takiego spowolnienia nie dostrzegam.
Cały tekst dostępny w wersji papierowej miesięcznika „Gospodarz. Poradnik Samorządowy”
Zamów prenumeratę: http://www.gospodarz-samorzadowy.pl/prenumerata/