Rozmowa z Katarzyną Małgorzatą Struzik, wiceprezes Przedsiębiorstwa Gospodarowania Odpadami w Płocku
Pani prezes proszę przedstawić Spółkę, którą pani reprezentuje.
– Spółka jest na rynku 22 lata. Została powołana Uchwałą Rady Miasta Płocka 27 stycznia 1998 r. Prowadzimy Zakład przetwarzania odpadów oraz składowisko odpadów w miejscowości Kobierniki, niedaleko Płocka.
Od 6 września 2019 r. jesteśmy Instalacją komunalną. Oczywiście przed tą datą pracowaliśmy pełną parą, zmieniła się tylko nazwa, wcześniej byliśmy RIPOK-iem.
Czym charakteryzuje się nasza działalność? W żołnierskich słowach – kompleksowym gospodarowaniem odpadami komunalnymi, tj. sortowaniem odpadów w celu odzyskania surowców oraz przetwarzaniem frakcji organicznej, ponadto kompostujemy bioodpady, składujemy odpady i jedna z ważniejszym czynności – przekazujemy wysortowane surowce wtórne do recyklingu i odzysku.
Dlaczego mówię, że to jedna z ważniejszych czynności? Nie z powodu przychodów, każdy z nas słyszał zapewne o tym, jak zmienny jest to rynek. Spółka nie jest nastawiona na zysk, główny cel to należycie spełniać swoją funkcję, którą jest społecznie użyteczna działalność – właściwe i zgodne z prawem zagospodarowanie odpadów komunalnych. Nasze główne zadanie to przekazać do recyklingu jak największą ilość wysortowanych surowców wtórnych, z powodu ciążącego na naszym właścicielu, a tym samym na nas, obowiązku osiągnięcia 50 proc. poziomu recyklingu i przygotowania do ponownego użycia papieru, metali, tworzyw sztucznych i szkła za 2020 r.
Czy to dużo? Zapewniam Państwa, że tak.
Dlatego właśnie, status quo – to stan, którego nie znamy. Naszą branżę charakteryzuje ciągła praca oraz konieczność zmian, dostosowywania się do zmieniającej się rzeczywistości, zarówno tej prawnej, jak i tej wynikającej z rozwoju naszego społeczeństwa, a tym samym zmian zachodzących również w ilości i składzie odpadów.
Patrząc na państwa osiągnięcia, nie sposób nie zapytać o farmę fotowoltaiczną. Czy mogłaby pani przybliżyć czytelnikom państwa przedsięwzięcie?
– Zanim przejdę do samej farmy, chciałabym wspomnieć o projekcie, który był naturalnym początkiem planowania budowania farmy. Nasze działania mają charakter ciągły i holistyczny. Podejmowane decyzje pociągają za sobą konkretne realizacje. Identycznie było w przypadku tej inwestycji.
Pierwszym krokiem było przeprowadzenie rekultywacji starych kwater składowiska w okresie od sierpnia 2008 r. do listopada 2015 r. Teren kwater będących w fazie poeksploatacyjnej nie mógł być już wykorzystywany z pożytkiem dla Spółki i wtedy pojawił się pomysł na projekt, który łączyłby „przyjemne z pożytecznym” – budowa farmy. Decyzja o budowie farmy ściśle wiąże się z kolejnymi planami Spółki. Chcemy zbudować, w przyszłości, nową, w znacznej mierze zmechanizowaną sortownię odpadów, która będzie wymagała zwiększonych dostaw energii elektrycznej. Obecnie energia elektryczna produkowana przez instalację fotowoltaiczną jest głównie wykorzystywana na potrzeby własne Zakładu Produkcyjnego, zaś nadwyżki odprowadzane są do sieci. Ciekawym rozwiązaniem, które zastosowaliśmy, jest montaż turbiny wiatrowej, której głównym zadaniem jest produkcja energii na pokrycie potrzeb własnych stacji transformatorowej oraz infrastruktury technicznej. Ponadto, ze względu na swoją specyfikę, turbina może pracować nocą oraz w czasie niskiej produkcji energii z paneli fotowoltaicznych, np. w okresie zimowym. Główny cel, jaki nam przyświecał to znaczące ograniczenie emisji szkodliwych substancji do powietrza generowanych przy tradycyjnej produkcji energii elektrycznej, która jest niezbędna do funkcjonowania Zakładu. Na bieżąco obserwujemy wyniki naszej instalacji poprzez aplikację Fusion Solar. Według bieżących odczytów praca naszej farmy pozwoliła, jak dotąd, zaoszczędzić ponad 200 ton węgla, który nie został zużyty, a tym samym redukcja CO2 wyniosła prawie 200 ton, co równa się zasadzeniu ok. 32 tys. drzew. Dzienny uzysk energii wynosi ponad 3 MWh, zaś od uruchomienia farmy wyprodukowane zostało ok. 600 MWh.
Oczywiście bardzo ważny z punktu widzenia interesów Spółki jest aspekt ekonomiczny przedsięwzięcia. Własna energia to konkretne oszczędności. Rozruch farmy wypadł w najlepszym możliwym czasie – nie straciliśmy nawet odrobiny „słońca” z okresu letniego 2020 r.
Proszę zwrócić uwagę na to, jak produkcja energii poszybowała w górę. Traktuję to jako nagrodę za ciężką pracę włożoną w realizację przedsięwzięcia.
Jak w każdej branży, tak i w naszej, główną przeszkodą w realizowaniu planów są finanse – a konkretnie ich niedostateczna ilość. Ogromnym wsparciem było dla nas dofinansowanie na poziomie prawie 1,5 mln zł otrzymane z Regionalnego Programu Operacyjnego. Nie ukrywam, że planujemy aplikowanie o kolejne środki na realizację potrzeb inwestycyjnych Zakładu.
Rozmawiała: Ewa Ławnicka